Ostatnie ubrania włożyłam do szafy. Nie dawno wprowadziłam się do tego miasta. Na pierwszy rzut oka było ono całkiem spoko, ale musiałam się rozejrzeć. Dzisiaj był idealny dzień na bieganie. Szybko przebrałam się w strój sportowy. Wychodząc z mieszkania wzięłam swój telefon i słuchawki. Gdy wyszłam na zatłoczoną ulicę rozejrzałam się dookoła. Obok mnie przechodziło obojętnie mnóstwo ludzi. Westchnęłam cicho i włączyłam muzykę. Postanowiłam iść pobiegać do parku. Na szczęście tam nie było dużo ludzi. Gdy biegałam już z dobrą godzinę usłyszałam, że dostałam wiadomość. Ja głupia zaczęłam odpisywać na SMS biegnąć. W pewnej chwili poczułam mocne uderzenie i wylądowałam na twardym chodniku. Od razu wyłączyłam telefon i spojrzałam przed siebie. Musiałam wpaść na kogoś, a tym kimś okazał się chłopak. Szybko wstałam z ziemi i zaczęłam otrzepywać spodnie.
- Przepraszam, że na ciebie wpadłam. - powiedziałam patrząc na chłopaka.
- E tam nic się nie stało, ale ty zarysowałaś sobie trochę kolano i leci Ci krew. - zauważył. Spojrzałam na nogę. Po skórze leciała mała strużka krwi.
- Małe zadrapanie - odparłam. - Jeszcze raz przepraszam
( Krystian ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz