-Pa...szepnęłam do odchodzącego chłopaka,weszłam do domu ogarnęłam się, i walnęłam się na łóżko,nie miałam co robić, mijały godziny, a ja ani drgałam,cały czas leżałam na łóżku gapiąc się w sufit,tak jak by za chwile coś miało z niego spaść, westchnełam wstając, było już późno, a ja nie miałam co robić,wyszłam z domu, tym razem starając się nie zgubić, kierowałam się do już dobrze znanego mi parku,po jakimś czasie dotarłam tam siadając na ławce, było tam cicho i spokojnie, założyłam słuchawki,zamykając oczy,po chwili ktoś usiadł obok mnie,szybko otworzyłam oczy patrząc na ową osobę.
-Krystian odparłam.
-Tak.
-Co ty tu robisz.
-Wracam do domu, a ty co zgubiłaś się...zapytał widać było,że nadal bawi go poranna sytuacja.
-Nie tym razem.
-Więc co robisz tu sama.
-Hymn odpoczywam, i maże.
-O czym ?
-O przejażdżce na motorze, dawno nie jeździłam i trochę mi tego brakuje....odparłam.
Krystian
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz