Usiadłam przy barku i zamówiłam jeszcze jednego drinka, zanim zdążyłam go wypić wrócił Nathan.
- Oj no co ty tak beze mnie? - spytał.
- To sobie zamawiaj - zaśmiałam się.
- Oj teraz to chodź tańczyć - uśmiechnął się i pociągnął mnie za nadgarstek.
Tańczyliśmy długo. Oboje lekko zmęczeni usiedliśmy na kanapie. Chłopak objął mnie ramieniem, a ja położyłam głowę na jego ramieniu. Było późno w nocy lecz ja nie odczuwałam senności, no możę tylko zmęczenie moich nóg.
- To co? - spytał - zmęczona?
- Ja nie, tylko moje nogi - zaśmiałam się.
- Oj biedaku - uśmiechnął się łobuzersko i poczochrał moje włosy.
- Co jak co, ale włosy rzecz nietykalna - mruknęłam.
Nathan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz