Zaatakował mnie jakiś dres. Zaczęłam krzyczeć, niestety nie pomogło. Kopnęłam go z całej siły, a ten najwyraźniej zdziwiony lekko odskoczył do tyłu. Przybiegła Lola, która bawiła się z innymi psami, ale zorientowała się, że coś jest nie tak. Ugryzła faceta w nogę rozrywając mu spodnie i powodując krwotok. Walnęłam jeszcze facetowi z całej pety w mordę i rzuciłam się biegiem w stronę ulicy, Lola biegła za mną, a dres się wypier*zielił. Kątem oka widziałam jak zgarnia go policjant, który patroluje tutejsze okolice. Poszłam do domu. rzuciłam telefon na łóżko, a sama walnęłam się na kanapę. Jedyne czego teraz potrzebowałam to sen aby zapomnieć o całym dzisiejszym dniu. Lola położyła się obok.
***
Obudziłam się rano, nawet nie odczuwałam głodu. Włączyłam jakiś serial i wpatrywałam się w ekran głaskając Lole. Nawet nie wiem za co Nathan się obraził, bo co bo nie zgodziłam się tam iść? Bo rozmawiałam z Zac'iem. Eh... Jego sprawa. Niech się umawia z tą kobitką z motocyklem czy kimś tam innym, nie ma to dla mnie znaczenia, eh wiedziałam, że będzie chciał mnie wykorzystać. Nadeszła pora spaceru z Lolą. Ubrałam buty i kurtkę i wyszłam tylko na ulicę do najbliższego trawnika.
Nathan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz