Spojrzałam na niego, śmiejąc się.
-Napalenie.....mruknęłam.
-No co ?
-Ty dobrze wierz co.
-Nie wiem.
-Dopiero przyjechałam, a ty już tylko o jednym....zaśmiałam się.
-Nie moja wina,że nie było cię tak długo.
-Och racja, trzy miesiące to jak wieczność.
-Może....zaśmiał się.
-Idiota....zaśmiałam się po czym pocałowałam go.
Krystian
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz