Miałem beznadziejny dzień miałem się włączyć za bratem ale... umówiliśmy się w kawiarni ale nie miałem zamiaru tam siedzieć dwie godziny. Poszedłem ma plaże większość czasu tam spędzam. Kiedy udało mi się dorwać ostatni leżak rozlożyłem go tak żebym mógł nacieszyć się słońcem ściągnąłem koszulkę i usiadłem. Ja i mój brat mam wiele różnic jednak nich jest skóra moja podatna na słońce i jego jak zadłużone siedzi na słońcu zaraz ma oparzenia i schodzi mu skóra łatami... po jakimś czasie jakaś dziewczyna rozłożyła się prawie pod moimi stopami
- Hej... - mruknąłem
Jakaś dziewczyna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz