Uśmiechnęłam się. po chwili zadzwonił mój telefon.
-Halo? A Wujek Staszek! Hm? O mój boże! Ok, już jadę!- krzyknęłam do telefonu i rozłączyłam się. -Staff, miło było Cię poznać ,ale nie stety muszę jechać do wujka! Pa!
Gdy dojechałam na farmę wujka, i weszłam do kuchni ledwo stałam na nogach.
-Wujku... co stało się z Azorkiem?!- krzyknęłam przerażona gdy zobaczyłam pusk Azora umazany krwią. Podeszłam do psa ,a wujcio otworzył jego pysk.
Po chwili po drzwi ktoś zapukał. Podeszłam do drzwi cała zapłakana i otworzyłam je. Zobaczyłam Staffa.
-Staff co tu u licha robisz?!
Staff?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz