Znudziło mi się siedzenie w domu z bratem. Prawił jakiś swoje wywody. Same nudy. Szanowałem go, ale mnie wkurzał. Poszedłem się przejść, wziąłem ze sobą Trisa wylądowałem w parku. Przez chwilę po prostu spaceriwałem. Na jednej z ławek zobaczyłem jakąś dziewczynę. Puściłem psa i się dosiadłem. Od razu się odsunęła. Aż tak źle wyglądałem?
-Spokojnie nie jestem jakimś zboczeńcem- zrobiłem obronny gest
-Niby skąd mam wiedzieć?
-Bo tak powiedziałem? A i bo on też tak uważa- wskazałem Trisa który przyszedł do nas i orzyjaźnie machał ogonem. To jedna z jego zalet często pomaga mi w przekonaniu do soebie dziewczyn
Crystal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz